Spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Jak to jest z tym nabyciem spadku?

Spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Jak to jest z tym nabyciem spadku?

Jak to jest z tym nabyciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza?

Chroni przed długami spadkowymi czy nie chroni? W pewnym stopniu tak, ale nie całkowicie. W stopniu większym niż przyjęcie spadku wprost, ale w mniejszym niż odrzucenie spadku. Takie rozwiązanie pośrednie między dwoma granicznymi instytucjami spadkowymi.

Co oznacza przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza? Przykład praktyczny

Czym jest, a czym nie jest instytucja nabycia spadku z dobrodziejstwem inwentarza postaram się wyjaśnić przedstawiając skutki prawne zastosowania dobrodziejstwa inwentarza z punktu widzenia wierzyciela i spadkobiercy.

W podanym przykładzie spadkobierca dziedziczy nieruchomość oszacowaną na kwotę 100 000 zł i długi w wysokości 150 000 zł. Nieruchomość nie jest obciążona żadnymi hipotekami, nie jest też przedmiotem postępowania egzekucyjnego. Działy III i IV kw prowadzonej dla tej nieruchomości są wolne od wpisów.

Zgodnie z art. 1031 § 2 Kodeksu cywilnego w razie przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza spadkobierca ponosi odpowiedzialność za długi spadkowe do wartości ustalonego w inwentarzu stanu czynnego spadku.

Powyższy przepis przez przeciętnego spadkobiercę zostanie zinterpretowany w następujący sposób: „Przyjmę spadek z dobrodziejstwem inwentarza, najwyżej wierzyciel zabierze nieruchomość a ja nie dopłacę do interesu, wyjdę na zero”.

Wierzyciel natomiast myśli tak: „To dobrze że spadkobierca przyjmie spadek z dobrodziejstwem inwentarza, skieruję egzekucję do jego rachunku bankowego i wynagrodzenia za pracę a także dochodów z działalności gospodarczej, nie będę się bawił w kosztowną i długotrwałą egzekucję z nieruchomości

Jak Państwo myślicie, kto ma rację w podanym przykładzie? Oczywiście rację ma wierzyciel.

Przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza oznacza przejęcie długu do określonej kwoty wartości inwentarza

Instytucja nabycia spadku z dobrodziejstwem inwentarza skutkuje ograniczeniem odpowiedzialności za długi, ale nie do określonych składników majątkowych spadku (np.: nieruchomości, samochody, wartościowe kolekcje staroci) lecz do określonej kwoty. Kwota do której wierzyciel może egzekwować jest równoważna wartości składników majątkowych (aktywów) spadku ustalonych w wyniku sporządzenia spisu inwentarza.

Przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza nie ogranicza wierzyciela w dochodzeniu zaspokojenia swoich wierzytelności z majątku spadkobiercy. W momencie przyjęcia spadku, spadek zostaje niejako wchłonięty przez majątek spadkobiercy albo inaczej mówiąc jedno i drugie łączy się ze sobą. Od wierzyciela zależy czy będzie egzekwował składniki należące do spadku czy majątek spadkobiercy. Przeważnie wybierze to co jest łatwiejsze do egzekucji. Zresztą spadkobierca przyjmując spadek z dobrodziejstwem inwentarza jest przeważnie świadomy wysokości długów spadkowych i musi się liczyć z tym  że je będzie musiał spłacić. 

Dlatego też wierzyciel może ściągnąć z rachunku bankowego spadkobiercy kwotę maksymalnie 100 000 zł, gdyż na tyle ustalono aktywa spadku (stan czynny spadku), a nie bawić się w licytację nieruchomości i z uzyskanej w ten sposób ceny zaspokoić przynajmniej część swoich roszczeń. Owszem wierzyciel będzie stratny na 50 000 zł, (w sumie dług wynosił 150 000 zł), ale mieć od razu 100 000 zł, to czasem więcej niż 150 000 zł za parę lat.

Dobrodziejstwo inwentarza - czy warto przyjąć spadek?

Dobrodziejstwo inwentarza jest to jedno z narzędzi ograniczania ryzyka, choć nie jest idealne. Generalnie przyjmowanie spadków, szczególnie po osobach z którymi nie mieliśmy przez dłuższy czas kontaktu - z racji przebywania za granicą czy na drugim końcu Polski - wymaga większej ostrożności i poczynienia pewnych kroków zaradczych, żeby później nie powiedzieć „mądry Polak po szkodzie”.

Ciekawostka: Gmina przyjmuje spadek zawsze z dobrodziejstwem inwentarza

Gmina jako przedostatni spadkobierca ustawowy przyjmuję spadek zawsze z dobrodziejstwem inwentarza, co jednak nie chroni jej przed długami do spłacenia. Przekonał się o tym burmistrz jednej z małopolskich gmin. Otóż gmina ta dostała w spadku udział w domu mieszkalnym i bardzo duże długi. Spadkobiercy zmarłego przedsiębiorcy (zarazem pozostali udziałowcy nieruchomości) odrzucili wszyscy jak jeden mąż spadek, więc scheda przypadła gminie ostatniego miejsca zamieszkania zmarłego. A gminy nikt się nie pyta czy chce czy nie chce, zawsze dostaje z automatu (ex lege), choć z dobrodziejstwem inwentarza ;-).

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł kliknij!

Polecamy również