Jak rozmawiamy z dłużnikami

Jak rozmawiamy z dłużnikami

Na wstępie chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że nigdy nie inicjujemy kontaktu z dłużnikiem telefonicznie. Nie zajmujemy się również prowadzeniem miękkiej windykacji. Sprawy, którymi się zajmujemy, trafiają do nas zazwyczaj dlatego, że miękka windykacja nie przyniosła efektu. Osobiście uważam, że miękka windykacja jest kompletnie nieskuteczna i jedynie utwierdza dłużnika w przeświadczeniu, że wierzyciel z jakichś względów nie chce kierować sprawy do sądu. Takie przeświadczenie fatalnie wpływa na moralność płatniczą dłużnika.

Celem, prowadzonego przez nas postępowania windykacyjnego, jest jak najszybsze uzyskanie dla wierzyciela tytułu wykonawczego, uprawniającego do wszczęcia egzekucji komorniczej. To od dłużnika zależy, czy i kiedy skontaktuje się z nami, celem ustalenia warunków spłaty długu. Szanujemy każdą decyzję dłużnika - w tym decyzję o niepodejmowaniu rozmów. Jeśli jednak dłużnik zdecyduje się zadzwonić, to musi się liczyć z tym, że rozmowa będzie prowadzona z bezwzględnym poszanowaniem dwóch prostych zasad.

Zasada nr 1. Szanujemy dłużnika i bezwzględnie oczekujemy szacunku z jego strony.

Jakiekolwiek groźby karalne, szantaż, powoływanie się przez dłużnika na rzekome wpływy wśród polityków, osób publicznych, celebrytów, czy też osób z tzw. półświatka przestępczego skutkują natychmiastowym przerwaniem  rozmowy i zablokowaniem numeru telefonu, z którego dłużnik zadzwonił. Ta sama zasada obowiązuje w przypadku, gdy dłużnik używa wulgaryzmów i słów powszechnie uznanych za obelżywe. Jeśli dłużnik zadzwoni z innego numeru telefonu i będzie próbował kontynuować swoją tyradę przekleństw, rozmowa zostanie natychmiast przerwana, a numer, z którego dzwonił dłużnik dodany do numerów blokowanych. Próby połączenia się z nami z numeru zastrzeżonego w ogóle nie są możliwe, gdyż telefon ma systemową blokadę połączeń wykonywanych z numerów zastrzeżonych.   

Zasada nr 2. Coś za coś.

Dłużnik oczekuje wstrzymania uciążliwych dla niego działań sądowych lub komorniczych. My natomiast oczekujemy spłaty zadłużenia. Dłużnik lubi operować czasem przyszłym niepewnym „zapłacę, obiecuję”. My wolimy operować czasem przeszłym dokonanym tj. „spłaciłem część zadłużenia, przesyłałem do wiadomości potwierdzenie przelewu".

Ponieważ dłużnik nie wywiązywał się z zawartych z wierzycielem wcześniejszych porozumień, jego obietnice co do szybkiej spłaty lub deklaracje spłaty w ratach, jeśli nie są poparte konkretnymi czynami, nie mają dla wierzyciela żadnego znacznie. To jest kwestia zaufania i wiarygodności. Zaufanie wierzyciela zostało nadużyte, dlatego dłużnik wiarygodność musi w jakiś sposób odzyskać. Ile kosztuje odzyskanie wiarygodności? Od 10-25% kwoty zadłużenia. Dobrowolna spłata przez dłużnika 10-25% kwoty zadłużenia jest warunkiem przedstawienia dłużnikowi propozycji porozumienia odnośnie do spłaty pozostałej części w ratach i wstrzymania procesu windykacji. Od dłużnika oczywiście zależy ile wpłaci, ale nie ukrywam że łatwiej przekonać wierzyciela do korzystnych dla dłużnika rat, gdy wpłata jest bliższa 25% kwoty zadłużenia niż 10%.

Drogi czytelniku, jeśli jesteś dłużnikiem, możesz się z nami skontaktować także za pośrednictwem poczty elektronicznej lub listownie, ale jeśli oczekujesz przedstawienia konkretnych warunków spłaty to koniecznie dołącz do wiadomości potwierdzenie przelewu spłaty części zadłużenia, w przeciwnym razie nie otrzymasz odpowiedzi na swój wniosek o wstrzymanie egzekucji komorniczej.

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł kliknij!