Elektroniczne postępowanie upominawcze (EPU) a obowiązek meldunkowy
Zasadniczo prowadzę blog o tematyce związanej z księgami wieczystymi i szeroko pojętym prawem nieruchomości, ale zarzuty i pomysły na ulepszenie o jakich czytam w kolejnych artykułach Rzeczpospolitej traktujących o EPU, czyli elektronicznym postępowaniu sądowym skłoniły mnie do wyrażenia swojej opinii w tej kwestii. Tym bardziej że zawsze byłem fanem informatyzacji sądownictwa i administracji publicznej, a zarzuty pod adresem EPU są moim zdaniem bezzasadne.
Elektroniczne postępowanie upominawcze wysyłane jest na nieaktualny adres pozwanego
Podstawowy zarzut i zarazem mankament EPU polega na wysyłaniu korespondencji na adres pozwanego, pod którym on już dawno nie zamieszkuje, co skutkuje uprawomocnieniem się nakazu zapłaty i wszczęciem egzekucji komorniczej. Tylko zaraz zaraz.. czy w przypadku postępowania tradycyjnego, nazwijmy je roboczo papierowym, sąd weryfikuję, czy podany przez powoda adres pozwanego jest aktualny? Dla niewtajemniczonych odpowiadam - w żadnym razie.
Do elektronicznego postępowania upominawczego trafiają przedawnione roszczenia
Kolejna sprawa to przedawnienie. Do EPU trafia cała masa roszczeń przedawnionych. Niektóre firmy zajmujące się windykacją skupują przedawnione roszczenia i w przypadku fiaska wezwań do zapłaty kierują sprawy do EPU (choćby taka KGPN sp. z o.o. z Warszawy). No cóż, mają do tego prawo jako wierzyciele, w końcu roszczenie przedawnione nie znika, nie ewaporuje się, cały czas istnieje, a to że pozwany może podnieść zarzut przedawnienia to już ryzyko pozywającego ;). Zresztą w papierowym postępowaniu upominawczym, sąd też nie bada czy roszczenie jest przedawnione. Swoją drogą jak to sobie pomysłodawcy wyobrażają. Terminów przedawnienia roszczeń jest kilka i rozsiane są w kilkunastu ustawach, do tego jeszcze dochodzą terminy przedawnienia wyinterpretowane przez orzecznictwo. Zresztą sąd badając termin przedawnienia wchodzi w role pełnomocnika pozwanego, a od tego nie jest.
Elektroniczne postępowanie upominawcze a sprzeciw od nakazu zapłaty
Kolejna sprawa – sprzeciw od nakazu zapłaty. Nawet łatwiej jest złożyć sprzeciw w EPU niż w tradycyjnym (papierowym) postępowaniu, gdyż odpada konieczność sporządzenia sprzeciwu na formularzu SP, wystarczy napisać na kartce papieru sprzeciw od nakazu zapłaty z dnia.. przeciwko.., sygnatura akt i wysłać do e-sądu w Lublinie. Tu zresztą małe wyjaśnienie; jeszcze przed wprowadzeniem e-sądu, jak wynika ze statystyk mniej niż 2 % pozwanych wnosiło sprzeciw od nakazu zapłaty wydanego w postępowaniu upominawczym (tradycyjnym). W postępowaniu upominawczym nie ma musu jak nie chcesz się bronić sam lub za pośrednictwem swojego prawnika z wyboru czy z urzędu, to sąd przyznaje z automatu rację powodowi. Jak to mawiali starożytni Rzymianie qui tacet consentire videtur (kto milczy ten zdaje się zgadzać, zezwalać). Tak więc przekazanie całej tej masy pozwów składanych przez powodów masowych (firmy windykacyjne, dostawcy mediów, przedsiębiorstwa komunikacyjne, itp) do maksymalnie uproszczonego postępowania elektronicznego uważam za dobry pomysł. Odciąży to sądy w osobach referendarzy sądowych od żmudnej pracy, polegającej na przepisywaniu treści papierowych pozwów (dochodzonych kwot i wraz z terminami płatności odsetek) do szablonów w Wordzie. Teraz odpada przynajmniej problem przepisywania bo treść już jest w wersji elektronicznej ;).
Czy elektroniczne postępowanie upominawcze jest dobrym rozwiązaniem?
Tak więc wiesza się psy na EPU za to, że na milion załatwionych spraw, komuś się stała krzywda, bo nie zgłosił faktu kradzieży jego dowodu osobistego i w konsekwencji komornik zajął mu konto z wypłatą (w między czasie ktoś ten dowód w niecny sposób wykorzystał, a naciągnięta firma skierowała sprawę do EPU), ale nikt się nie zająknie, że taka sama sytuacja mogła i nieraz miała miejsce w przypadku tradycyjnego postępowania upominawczego.
Gdzie leży problem z EPU?
Problemem nie jest EPU tylko brak przepisów obligujących obywateli do wskazywania adresu do korespondencji. W tym zakresie archaiczne przepisy o obowiązku meldunkowym tj. ustawa z 10 kwietnia 1974 r. o ewidencji ludności i dowodach osobistych, nie załatwiają sprawy. Przepisy te przez wielu uważane za relikt poprzedniego, żeby nie powiedzieć słusznie minionego ustroju, nie przystają do dzisiejszych realiów i nie pomagają w dochodzeniu roszczeń na drodze sądowej, a nakładają na obywateli niepotrzebny i uciążliwy w realizacji obowiązek. Kto próbował się przemeldować wie o czym mówię. Sam rejestr obarczony jest zasadniczą wadą, brak aktualności adresów. Kto z Państwa czytających ten wpis, dopełnił obowiązku meldunkowego wyprowadzając się z domu rodzinnego, ręka do góry.
Jak rozwiązać problem z elektronicznym postępowaniem upominawczym? Moje pomysły
Jak temu zaradzić, piszę to na wypadek gdyby ktoś z ministerstwa tu zaglądał ;), bardzo prosto. Po pierwsze uprościć procedurę zgłaszania adresu do korespondencji. Po drugie przyjąć fikcję skutecznego doręczenia jeśli korespondencja z sądu bądź urzędu zostaje doręczona na adres wskazany przez obywatela. Jeśli adres był nieaktualny, z powodu zaniechania samego zainteresowanego to trudno, to jego problem. Dwukrotne awizo i mamy prawomocny nakaz, bez żadnego przywracania terminu. Sama baza meldunkowa, czy raczej korespondencyjna powinna być prowadzona elektronicznie, z możliwością jej aktualizacji przez ePuap. Po prostu każdy dorosły obywatel w swoim dobrze pojętym interesie powinien wskazać Państwu na jaki adres ma wysyłać urzędową korespondencję, a czy ktoś tam mieszka czy raczej posługując się językiem ustawy przebywa z zamiarem stałego pobytu, jakie to ma znaczenie, dla fikcji skutecznego doręczenia.