Znaczki opłat sądowych: Dlaczego jestem za ich pozostawieniem?

Znaczki opłat sądowych: Dlaczego jestem za ich pozostawieniem?

Z cyklu tanie sądownictwo, czyli dlaczego jestem za pozostawieniem znaczków opłat sądowych?

Coraz głośniej zaczyna się protestować przeciwko nowemu pomysłowi Ministerstwa Sprawiedliwości w kwestii likwidacji znaczków opłat sądowych. Od razu uprzedzam, że nie jestem przeciwnikiem wprowadzanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmian jakich jesteśmy świadkami w przeciągu ostatnich dwóch lat. Uważam za sukces i zarazem faktyczne urzeczywistnienie zasady jawności, udostępnienie rejestrów ksiąg wieczystych i Krajowego Rejestru Sądowego na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości (swoją drogą pojęcie jawności w dobie powszechnego dostępu do Internetu powinno zostać przedefiniowane, jeśli informacji nie ma w Internecie to trudno mówić o zasadzie jawności i powszechności). Jednakże pomysł zlikwidowania znaczków opłaty sądowej, jak to jest w planach do 2014 r. uważam za krok wstecz. Zapewne będzie to realna oszczędność dla sądownictwa pod hasłem tanie sądownictwo, ale okupiona jak to zwykle bywa naszym kosztem. Zamiast ułatwić życie troszkę je utrudnimy, a samo postępowanie wydłużymy i tu jest sedno mojego wpisu. Konieczność uiszczania opłaty przelewem wydłuży postępowanie przed sądem.

Gdzie można kupić znaczki opłaty sądowej?

Tak na marginesie nie przekonują mnie argumenty przeciwko likwidacji znaczków opłat sądowych podnoszone przez niektórych przedstawicieli środowisk prawniczych związane z kosztami i niedogodnościami korzystania z rachunków bankowy (vide artykuł w Rzeczpospolitej). W dobie bankowości elektronicznej i darmowych przelewów wypowiadanie takich tez jest raczej mało poważne i świadczy o pewnego rodzaju nieporadności. Odstanie w kolejce na poczcie aby dokonać przelewu bankowego to już przyznacie Państwo absurd do kwadratu ;) ).

Znak opłaty sądowej potrafi przyspieszyć cały proces księgowania

Wracając do tematu wpisu, pamiętam jak swego czasu pracowałem w sądzie oprócz pisania projektów uzasadnień zdarzało mi się przygotowywać projekty nakazów zapłaty i co ciekawe, jeśli trafiła się sprawa, w której opłatę uiszczono w znaczkach sądowych, nakaz był jak to się mówi wydawany „od strzała” (oczywiście przy założeniu że nie było braków formalnych).  Jeśli natomiast powód dokonał wpłaty przelewem na konto, akta wędrowały na półkę i zalegały sobie, czekają aż księgowość prześle zbiorcze potwierdzenia uznania rachunku bankowego sądu kwotami opłat sądowych, a pracownicy sekretariatu nie potną ich na wąskie paseczki i nie załącza do akt. Ile to trwało? Przeważnie do tygodnia czasu, czasem dłużej. Księgowość sądów szczególnie tych dużych nie działa zbyt szybko, kto czekał na wynagrodzenie za tzw. „urzędówki” ten wie o czym piszę. Ja ostatnio czekałem tylko.. 3 miesiące ;).

Może opłata za znaczek opłaty sądowej na miejscu?

Inny argument przemawiający za nie ulepszaniem tego co dobrze działa. Wyobraźcie sobie Państwo że chcecie uzyskać kopię pisma z akt niepoświadczoną za zgodność. Jak na razie koszt 1 zł. (projekt podwyżki opłat sądowych już jest, będzie drożej). I co teraz macie ganiać do domu/kancelarii aby dokonać przelewu, jeszcze trzeba mieć potwierdzenie wydrukowane. Tyle zachodu o jedną kartkę ksero, może ministerstwo wprowadzi choć jakieś wpłatomaty w sądach.

Ciekawostka na koniec

I na koniec argument z kategorii już historycznych, a wydaję mi się że koronny. Kto jest za:
a. przywróceniem,
albo jeszcze lepiej
b. zniesieniem wymogu ;)
opłacania dokumentu pełnomocnictwa (ad a. znaczkami opłat skarbowych)?

PS. Ministerstwo zapewne przeforsuje likwidację znaczków sądowych, ale przynajmniej głos w proteście też zabrałem i sumienie będę miał spokojne ;).

Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.
 

Jeśli spodobał Ci się ten artykuł kliknij!

Polecamy również